Jak ważne jest dobre widzenie po czterdziestce i dlaczego właśnie wtedy zaczynają się problemy. Jesteś przecież zdrowy. Czy na pewno potrzebujesz okularów?
Masz Garmina lub Endomondo. Biegasz, jedziesz rowerem i widzisz odczyty… tak sobie. Mogłoby być lepiej. Albo myślisz, że przecież są małe literki i wszyscy tak mają, że widzą gorzej. Uwierz mi, znam temat osobiście. Bardzo nawet. Myślałam, że skoro wyglądam na trzydziestkę, to dotyczy to również mojego sokolego wzroku. Rzeczywistość jest inna.
Twoja akomodacja (tak po ludzku: zdolność mięśni oka do dostosowania wzroku na każdą odległość) z wiekiem spada i nie ma to nic wspólnego z Twoim dbaniem lub nie dbaniem o siebie.
Po prostu tak jest.
Ekran smartfona zaczyna Ci się rozmywać, odsuwasz rękę z telefonem na nienaturalną odległość, jest prawie dobrze, prawie.
Przynajmniej widzisz, nie tak jak na drugim zdjęciu powyżej, ale tylko po odsunięciu ręki daleeeko.
Słyszałeś, że jest coś takiego jak okulary do czytania w „pewnym wieku”. Ale to przecież nie Twój wiek
Masz okulary przeciwsłoneczne, przecież na dal nie potrzebujesz jeszcze korekcji.
Ach, żeby tylko tak z bliska lepiej widzieć.
Z drugiej strony to jasne, że zupełnie czegoś innego potrzebujesz zimą i latem.
Oczyma wyobraźni już widzisz kwoty jakie wydajesz na kilka par okularów do biegania. Ale jakie? żebym dobrze widział/widziała i na dal i na bliż?
Nawet jeśli takie znajdziesz w salonie optycznym to ceny są zaporowe.
I tak wystarczająco wydałeś ostatnio na pakiet startowy w maratonie. A buty trzeba było jeszcze kupić. Takie buty, kilka stówek kosztują a przecież co jakiś czas nowe potrzebne.
No i biegniesz, no i jedziesz rowerem. Rezygnujesz coraz częściej w dni treningowe z systemu pomiarowego.
Biegasz na „czuja”.
JEST ROZWIĄZANIE! A nawet kilka
Możesz kupić okulary przeciwsłoneczne, drugie do czytania i wychodząc na trening drugą parę mieć w kieszeni. Gdy chcesz coś odczytać, zatrzymujesz się, zdejmujesz jedne, zakładasz drugie, odczytujesz i biegniesz dalej. Widzisz to? JA NIE!!!
Możesz kupić okulary przeciwsłoneczne dwuogniskowe w salonie optycznym. Dolna część jest do czytania, górą widzisz na dal i jest pięknie, widzisz dobrze. Płacisz tysiąc razem z oprawą i ślepniesz gdy wychodzisz w pochmurną pogodę, no bo masz soczewki przeciwsłoneczne. SŁABO!
Dwuogniskowe lub progresywne okulary fotochromowe. Tak, to jest rozwiązanie doskonałe. Cudem będzie jeśli optyk znajdzie model sportowy okularów żeby te soczewki zamontować ale da się. Cena 1500-2000 i masz. BOLI! Taka inwestycja bije po kieszeni!
BI-RACE
To okulary przetestowane przez biegaczy długodystansowych i kolarzy szosowych.
Okulary typowo sportowe. Dodatek do bliży możesz sobie wybrać +1,0, +2,0, +2,5, +3,0.
W zestawi mają aż 2 komplety soczewek: jedna para to przeciwsłoneczne, druga para to żółte rozjaśniające: na pochmurną pogodę, na wieczór, na jesienny klimat.
To nie wszystko.
Cena? 220,00 za cały zestaw.
To mniej więcej tyle co jeden but biegowy z tą różnicą, że okularów nie „wydepczesz”
To mniej więcej tyle co wyjście do restauracji z rodziną.
To mniej więcej tyle, co jednorazowe zatankowanie auta.
To nie wszystko
W każdej chwili możesz dokupić dowolny element. Wiadomo, wypadki chodzą po ludziach a czasem ludzie chodzą po okularach.
Zausznik nowy potrzebny, bardzo proszę, soczewka nowa….. o właśnie. Jeśli po roku zmieni Ci się korekcja z +2,0 na +2,5 nie kupujesz nowych okularów.
Zamawiasz tylko nowe soczewki, wsiadasz na rower i jedziesz dalej.
Jeśli masz ochotę tylko, sprawdzić, tylko przymierzyć, możesz zamówić paczkę a sprzedawca odbierze od Ciebie paczkę swoim kurierem, na swój koszt. W domu możesz przynajmniej sprawdzić czy okualry dobrze leżą w komplecie do kasku. A wcale nie jest to takie oczywiste w wielu przypadkach. Założę się, że nie biegasz po sklepach z kaskiem, żeby przymierzać okulary.
Autor: Anna Pacholak
OptiShop Blog 