Przeciętny człowiek na pytanie, do czego służy nos, odpowie najpewniej, że do oddychania. Tymczasem okularnicy, jako ludzie na wskroś nieprzeciętni, odpowiedzą inaczej. Nos to przecież przede wszystkim półka na okulary!
Wszystkie równe, każdy inny
Nosy – niby wyglądają podobnie, a jednak każdy jest inny (chyba że mówimy o nosach, przy których majstrował ktoś więcej niż Matka Natura). Znamy nosy zadarte i proste, orle i jastrzębie, rzymskie i greckie, duże i małe – i każdy z nich stanowi wyzwanie dla optyka. Ja mam nos mały, ze skłonnością do alergii na wszystko, co plastikowe i metalowe. Moja koleżanka ma wąski i długi, a zatem zdarza się, że okulary zsuwają się jej z twarzy, nie mając wystarczającego podparcia. Marcin natomiast ma nos szeroki i często walczy z odciskami, które pozostawiają zbyt wąskie oprawy. Tak, dobranie okularów do kształtu nosa, to podstawa. Co musisz zrobić, żeby uniknąć pomyłek? Wystarczy mieć nosa! A jeśli nie masz, przeczytaj mój dzisiejszy tekst.
Ważne jest, abyś był świadomy różnych zastosowań okularów, jeszcze przed podjęciem decyzji o zakupie. Okazuje się, bowiem, że nie wszystko jest uniwersalne i odpowiednie dla każdego. Jeśli jeszcze tego nie wiedziałeś, być może Cię zaskoczę, ale okulary mogą mieć aż trzy rodzaje nanośników.
Pełna integracja
Pierwszym rodzajem są nanośniki sztywne, plastikowe, integralne z oprawą. Doskonałym przykładem jest model okularów dostępny w naszym sklepie:
Takie oprawki mają swoich oddanych wielbicieli. I choć wiele osób twierdzi, że odkąd je nosi, ma mniejszy problem z odciskami na nosie, o tyle czasem zdarza się (w przypadku nosów wąskich), że zsuwają się z twarzy. Na całe szczęście, istnieje rozwiązanie! To specjalne nanośniki przyklejane do oprawy wykonane z gąbki lub bezbarwnego silikonu.
Możliwość dostosowania
Drugim rodzajem są nanośniki ruchome, z możliwością regulowania szerokości i odległości od oka, które śmiało możemy wymieniać w przypadku zużycia.
Mamy tu do wyboru wersję plastikową lub silikonową – każdemu według potrzeb i upodobań! Pamiętaj jednak, że jeśli chcesz zachować komfort noszenia, powinieneś wymieniać nanośniki co pół roku. To nie jest duży koszt, tyle co kawa w Starbucksie.
Dodam jeszcze, że my – okularnicy mamy naprawdę dużo szczęścia, bo producenci o nas nie zapominają i naprawdę starają się nas rozpieszczać. Specjalnie dla księżniczek (czyli również dla mnie) trafiły do ofert sprzedaży nanośniki silikonowe wypełnione żelem, bądź też z poduszką powietrzną. O takie:
Z kolei alergików na pewno usatysfakcjonują egzemplarze tytanowe i szklane – wszystkie dostępne w kilku rozmiarach i kształtach. Zanim jednak zdecydujesz się na zakup najmniejszych, weź pod uwagę, że większa powierzchnia przylegania, lepiej rozkłada ciężar, co w znacznym stopniu przekłada się na komfort noszenia.
Ruchome dla ruchliwych
Trzeci rodzaj nanośników to typ ruchomy, stosowany w oprawach sportowych okularów.
Są to egzemplarze antypoślizgowe, w związku z czym nie spadną Ci z nosa nawet jak się spocisz. Bez problemu możesz je regulować, dzięki czemu skorzystają z nich również okularnicy z bokserską przeszłością (na przykład ci ze skrzywioną przegrodą nosową). Natomiast zupełnie inną kategorię, stanowią okulary do sportów zespołowych. Wskutek uderzenia piłką wszystkie ruchome elementy oprawy mogłyby uszkodzić oczy i producenci pamiętali również o tym. Szanowni Państwo, oto wynalazek na wagę złota!
Sam widzisz, że zanim zdecydujesz się na zakup nowej pary okularów, warto wziąć pod uwagę nie tylko design oprawki i cenę, ale również jej przeznaczenie (sport? do codziennego noszenia?) oraz to, czy tworzy zgrany duet z naszym nosem. Mam nosa do tych spraw, więc wiem, że naprawdę warto!
Jak myślisz, powinny u nas w sklepie znaleźć się takie części zamienne do okularów?
Autor: Anna Pacholak