W czerwcu jak co roku sporo mówi się o dzieciach. A dzieci w sporcie? Oj jest o czym mówić?
My dorośli uprawiamy sport. Kupujemy sobie ekstra buty, sprzęt do pomiaru tętna, wychodzimy na jogging, czasem robimy sobie crossy a raz w tygodniu BootCamp.
A dzieci? Dzieci robią to samo. Czyli? Czyli zakładają na siebie cokolwiek i po prostu idą gdzieś na podwórko (biegać), zaliczają górki, dołki, śmigają po parku (crossy) a czasem bawią się w wojsko (BootCamp). Dzieci nie myślą jak nazwać czynność, którą właśnie wykonują. Po prostu przesuwają jakąś starą oponę, bo pasuje do aktualnej zabawy. Pomiar tętna odbywa się na zasadzie: „kto ostatni ten osioł”. To takie zabawne. Ale czy na pewno?Czytaj dalej „Okulary w Sporcie Dziecka”→
Cytując klasyka: „Nadchodzi zima”. Okularniku, czy jesteś na to gotowy? Nie masz chyba zamiaru zwlekać z przygotowaniami aż do listopada i pierwszych mrożących krew w żyłach temperatur? Ja jestem gotowa. Z luzem wyczekuję listopadowych dni, na które przypada otwarcie sezonu morsowego moczenia się w jeziorze. Mogę sobie na to pozwolić, bo moja zimowa wyprawka okularnika jest już uszykowana.
P jak problem (i parowanie)
Parowanie soczewek to największy zimowy problem wszystkich okularników. Producenci zdają sobie z tego sprawę i dlatego wypuszczają na rynek coraz to skuteczniejsze środki zapobiegające tej udręce. Dzięki temu możemy wybierać spośród dziesiątek past, płynów i nawet ściereczek chroniących przed zaparowaniem szkieł okularowych.
Żele i pasty można znaleźć najczęściej w sklepach sportowych. Sprawa jest prosta: nanosi się niewielką ilość środka na soczewkę od wewnętrznej i zewnętrznej strony, a następnie przeciera miękką ściereczką. Łatwizna!
S jak spray
Z ręką na sercu: przetestowaliśmy krocie sprayów wielu producentów i żaden nie sprostał naszym oczekiwaniom. Dlatego, kiedy w końcu udało nam się znaleźć firmę wytwarzającą skuteczny środek, nie byliśmy w stanie odpuścić. Ten cud nad cudami jest dziś dostępny pod naszym obrandowaniem.
Nie przesadzam. Ten płyn naprawdę działa. Czyści nawet silne zabrudzenia (np. lakier do włosów) i rzeczywiście chroni przed zaparowaniem. Wiadomo, zgodnie z prawami fizyki nie ma takiej możliwości, aby przy wejściu z mrozu do ciepłego pomieszczenia okulary nie zaparowały wcale. Tu „walka” toczy się o szybkość reakcji odwrotnej. Z satysfakcją przyznaję, że nasz płyn pozostawia inne tego typu produkty daleko w tyle.
W naszym sklepie możesz zakupić ten spray w cenie 17,00 zł za 100 ml. Jeśli należysz do tych sceptycznych klientów, nie ma sprawy – z przyjemnością podaruję Ci próbkę (10 ml powinno starczyć na kilka testów, które nie pozostawią wątpliwości).
Z jak zawracanie głowy
Innym rozwiązaniem są soczewki okularowe z powłoką anti – fog, która zapobiega parowaniu. Brzmi super, prawda? Wszystko byłoby fajnie, gdyby to wystarczyło. Niestety, niezbędny jest specjalny płyn w kropelkach. Dopiero mając w posiadaniu ten komplet produktów, możemy mówić o antidotum na parowanie.
D jak drogo (ale skutecznie)
Mamy też ściereczki. Są one wykonane z mikrowłókien, które chronią przed zaparowaniem. Tak, są skuteczne, istnieje jednak haczyk. Otóż jedna chusteczka kosztuje około 30,00 zł i wystarczy na czterdzieści zastosowań. Potem nadaje się już tylko do wyrzucenia.
G jak gogle narciarskie
Szukasz gogli narciarskich i martwisz się parowaniem? Tu do akcji wkracza firma Google. Oferuje ona specjalne okulary zimowe z soczewkami chroniącymi przed zaparowaniem. Kluczem do rozwiązania tego problemu okazały się specjalne gąbki wokół frontu oprawy, które chronią przed mrozem.
Gogle narciarskie z korekcją? Takie też mamy!
Pamiętamy również o dzieciach (w końcu na stoku powinny być jeszcze lepiej zabezpieczone, niż rodzice – nie warto oszczędzać; zawsze powtarzam, że bezpieczeństwa nie da się „wyprodukować” w wersji ekonomicznej). Tu polecam szczególnie ofertę Nano Vista
Pamiętaj zatem, że jesień to nie tylko czas ostrzenia nart i zakupu bielizny termicznej. To również najlepsza pora na kupno odpowiednich okularów zimowych i akcesoriów. Jasne, czasem warto czekać na okres wyprzedażowy rozpoczynający się w grudniu, ale miej na uwadze, że wtedy zostaną Ci do wyboru pojedyncze modele, niekoniecznie w Twoich ulubionych kolorach i fasonach.
Zwykły dzień w normalnych okolicznościach można nazwać nudnym. Chyba, że mamy wrzesień, a ty jesteś optykiem. Chyba, że przeprowadzasz tysiąc rozmów telefonicznych w tygodniu. Chyba, że z rodzicami, którzy postanowili nareszcie kupić swojemu dziecku okulary na WF. Wtedy zwykły wrześniowy dzień oznacza prawdziwą orkę na ugorze! A miało być przecież tak pięknie! Uprzedzałam! Powtarzałam! Mówiłam, że tak będzie! Nawet artykuł napisałam!
Zacznijmy jeszcze raz. Mamy zwykły, wrześniowy dzień. Dzwoni telefon. Dziesiąty tego dnia, a dochodzi dopiero południe. Kto dzwoni? Rodzic. W jakim celu? Okulary. Dla kogo? Dla dziecka. Na lekcje WF–u.
– Dzień dobry. Chcę kupić dziecku okulary na WF – oho, myślę, rzeczowy rodzic. Obudził się we wrześniu, ale wie, czego chce. Damy radę. – Tylko nie wiem, jak mam dopasować, bo mój syn ma 7 lat.
–Dla siedmiolatka powinny być dobre OLIMPO w mniejszym rozmiarze. Te dla dzieci w wieku od 4 do 7 lat – odpowiadam. – Zachęcam jednak, aby zamówić dwa rozmiary i przymierzyć. W końcu okulary nie powinny być za duże.
– A po czym można poznać, że są za duże? – pyta rodzic.
– Jeśli okulary można docisnąć do twarzy tak mocno, że rzęsy dotykają soczewek, oznacza to, że okulary są za szerokie na mostku. Z kolei jeśli swobodnie możemy włożyć palec między oprawę a skroń, całe są za szerokie.
– Ok! – pada natychmiastowa odpowiedź. – Proszę mi przysłać dwa rozmiary, sprawdzimy!
Jeśli sądzisz, że ta historia jest jak film zakończony happy endem, grubo się mylisz. To jeden z wielu seriali, gdzie główni bohaterowie zmierzają do szczęśliwego zakończenia mozolnie, drogą pełną wybojów. Mamy w końcu wrzesień, nie możemy o tym zapomnieć.
I tak, po kilku dniach dzwoni telefon.
– Proszę pani, odsyłam te okulary. Zamontujcie mi soczewki w te większe oprawki. Są, oczywiście, troszkę luźne na skroni, ale przynajmniej będą na dłużej. Chłopak będzie się cieszył okularami przez kilka lat. Te mniejsze są dobre, ale pewnie za rok, dwa będą za małe. – rodzic recytuje wyniki swoich kilkudniowych przemyśleń.
– Bardzo proszę się zastanowić – odpowiadam. – Za duże okulary mogą być niebezpieczne.
– Dobra dobra – mówi rodzic, a ja już wiem, że decyzja została podjęta i nie dam rady go przekonać choćby nie wiem co. – A jak nie ćwiczy wcale na WF–ie to jest bezpiecznie?! A jak ćwiczył w zwykłych okularach to było bezpiecznie?! Przecież dajecie certyfikat bezpieczeństwa. Jednak proszę te większe.
– Ok, proszę tylko pamiętać, że nie do końca jestem przekonana co do słuszności pani decyzji – odpowiadam i naprawdę mam nadzieję, że tym razem się mylę i że dziecku nic się nie stanie kiedy będzie szalał za piłką.
Mija tydzień. Odbieram telefon.
– Daliście mi certyfikat bezpieczeństwa, a mój syn miał wypadek! Okulary się nie sprawdziły! – mówi uniesiony rodzic.
– Proszę mi na spokojnie opowiedzieć co się stało – staram się go uspokoić.
– Syn dostał piłką, a okulary przesunęły się po twarzy i uszkodziły nos – tłumaczy, a ja wcale nie czuję satysfakcji, że znów miałam rację.
To, w jaki sposób potoczyła się rozmowa nie ma tak naprawdę wielkiego znaczenia, poza tym, że chciałabym Was zapewnić, że udało nam się dobrnąć do happy endu (rodzice zakupili drugą parę okularów – mniejszą. Pierwsza czeka w szufladzie na właściwą porę). Tutaj liczą się wnioski.
………………………………………………………………………………………………………………………………..
– – Drodzy rodzice!
„Na wyrost” możecie kupić koszulkę, spodnie albo kurtkę. Natomiast nigdy nie ulegajcie pokusie zakupienia za dużych okularów, podobnie jak pianki neoprenowej do pływania, czy butów. Opisana przeze mnie historia zakończyła się na szczęście tylko siniakiem, ale mogło być znacznie gorzej. Odpowiednio dobrane okulary nie przesuną się, pamiętajcie o tym. Piłka może i wciśnie okulary w twarz, co może być lekko bolesne, ale z pewnością nie niesie to z sobą tak dużego niebezpieczeństwa, jak w przypadku za dużych okularów.
W razie wątpliwości, piszcie i dzwońcie! W końcu mamy wrzesień
Wyprawka do szkoły – czy na pewno pamiętasz o tym, co najważniejsze?
Zadbaj zatem o swojego potomka
Mamy początek sierpnia. Zapewne zajrzałeś do szkolnych „zapasów” swojego dziecka i wiesz już, że oprócz podręczników, czeka Cię także zakup długopisów, farb plakatowych i całego naręcza zeszytów. Czy jednak jesteś pewien, że zwróciłeś uwagę na wszystko?
Kompletując wyprawkę, przyjrzyj się uważnie swojemu dziecku
Czy Twój syn często pociera oczy, a jego sprawność fizyczna uległa pogorszeniu? Czy przez ostatnie miesiące nauki w szkole otrzymywał gorsze wyniki?
Czy Twoja córka zakrywa jedno oko podczas czytania lub siada zbyt blisko ekranu monitora lub telewizora? A może dostrzegłeś u niej zeza?
Wszystkie wymienione wyżej objawy mogą sugerować wystąpienie wady wzroku. Jeśli którąkolwiek z nich zauważyłeś u swojego dziecka, mam dla Ciebie złą i dobrą wiadomość. Zła jest taka, że nie masz czasu do stracenia i powinieneś udać się z dzieckiem do okulisty najszybciej, jak to jest możliwe. Dobra natomiast jest taka, że wada wzroku to nie choroba i można ją skorygować. – jednak zawsze wymaga regularnych konsultacji z optometrystą lubokulistą .
Pamiętaj również o tym, że nawet jeśli u Twojego dziecka rozpoznano już wadę wzroku i nosi ono okulary, również masz obowiązek udać się z nim na badanie kontrolne – po to właśnie, aby sprawdzić, czy korekcja nie uległa zmianie. Sierpień to idealny moment na działanie w tej sprawie!
Nie czekaj do ostatniej chwili!
Lata praktyki potwierdzają, że wrzesień to miesiąc wzmożonej mobilizacji w zakresie pilnej obsługi klientów, przede wszystkim tych, którzy potrzebują okulary do szkoły na WF najlepiej na wczoraj! Powody są najczęściej takie same: „Ojej! Mamy wrzesień, a tu treningi, zaczyna się WF, trener nie dopuścił do gry w reprezentacji szkoły!”. Brzmi niewiarygodnie? A jednak!
A tymczasem… Czas realizacji klasycznego, nieskomplikowanego zamówienia wynosi cztery dni robocze i ani dnia krócej. Kiedyś bardzo starałam się „iść na rękę” i przyspieszałam pracę całego zespołu. W konsekwencji efekty bywały zadowalające, ale jednak nie zawsze. Dlatego teraz uroczyście oświadczam: Realizuję zamówienia w cztery dni lub więcej – w razie potrzeby. Płacze zdesperowanych rodziców na nic się już zdadzą!
Normalnie jestem świetną doradczynią, ale w sierpniu to już przesadzam!
Jeśli nie wierzysz, to skontaktuj się ze mną. W ciągu roku nie narzekam na brak zapału do pracy i działam z pasją, ale jednak w sierpniu przechodzę samą siebie. Powód jest prosty: jestem po urlopie i mam tyyyyle pomysłów i energii, że na cały rok wystarczy.
W sierpniu jestem także skłonna bardziej niż kiedykolwiek do wrzucania prezentu do przesyłki. Tutaj przyczyn doszukuję się zwłaszcza w działaniu promieni słonecznych –witamina D zapewnia przecież doskonałe samopoczucie, a skoro mi jest cudownie, to dlaczego inni nie mieliby na tym skorzystać?
Dlatego – dzwoń i pisz! Jestem dla Ciebie. Nie masz pojęcia od czego zacząć? Dzwoń. Drzemią we mnie niewyczerpywalne pokłady cierpliwości (przecież wspominałam już, że jestem po urlopie). Obiecuję, że poprowadzę Cię za rękę, przyjmę zamówienie telefonicznie, a przede wszystkim doradzę. Podpowiem, czy syn musi mieć inne okulary na WF, a inne do stałego noszenia. Zasugeruję, jakie okulary sportowe powinna mieć Twoja córka, aby przy okazji bezpieczeństwa, nie stracić zbytnio punktów lansu.
Oferta Optishopu – z myślą o uczniach
Już jest dostępna oferta okularów NANO VISTA. W przeciwieństwie do niektórych rodziców, my nie czekamy do września.
okulary dla niepokornych
Dlatego już dziś zapraszamy rodziców razem ze swoimi dziećmi – zarówno maluchami, jak i tymi, co już się wstydzą iść z mamą za rękę (czyli nastolatków) – do zapoznania się z naszą ofertą. Okulary, które Wam proponujemy są niemal niezniszczalne. To „niemal” dodaję jedynie na wypadek najazdu wojska pancernego lub zderzenia z kometą. W takich przypadkach okulary mogą nie przetrwać, choć po namyśle nie jestem wcale tego pewna.
Szczerze namawiam Cię do zakupów okularów przez Internet. Owszem, może i Twoje dziecko nie przymierzy ich od razu, ale za to masz możliwość zakupu trzech, czterech modeli i włożenia ich na nos w swoim własnym domu. W tym przypadku masz też 90 dni na zwrot. Zwróć również uwagę, że sklep stacjonarny nie pozwoli Ci zabrać pięciu opraw do domu, a my tak
Jak to działa? Wystarczy, że odeślesz nam wybrane oprawki z adnotacją dotyczącą korekcji i rozstawem źrenic, a my zajmiemy się resztą.
Działamy! Do końca wakacji zostało już tylko 27 dni!
Biegasz lub wyczynowo jeździsz na rowerze? No to z pewnością masz odpowiednio dobrane, super wytrzymałe okulary. Jeździsz na nartach i masz pojęcie, czym grożą kolizje na stoku? Założę się, że zainwestowałeś w niezniszczalne gogle przeciwsłoneczne z korekcją lub bez. Jesteś świadomy, że na jakości nie warto oszczędzać. Biegacze, rowerzyści, narciarze i inni aktywni chcąc nie chcąc, regularnie przeprowadzają crash testy swojego sprzętu, w tym okularów. Czym jednak jest triathlon i wyboje na drodze, z którymi muszą się zmierzyć, w porównaniu z bezlitosnymi zabiegami, którym zostają poddane okulary nastolatków?
„Bo on mi zniszczył okulary!”
Szaleństwa na rolkach, jakby jutra miało nie być. Treningi koszykówki trzy razy w tygodniu. Zimowe wypady na snowboard. Kursy żeglarskie. Rodzicu, czy coś Ci to mówi? Aktywna młodzież i dzieci na 100 procent angażują się w to, co robią , często zapominając o zwykłej ostrożności. Między innymi dlatego okulary dla nich powinny być niezwykle wytrzymałe, przewyższające pod tym względem nawet okulary dla niemowląt. To po pierwsze.
Po drugie, do mnie – matki nastolatka, regularnie docierają informacje, że ktoś komuś zniszczył okulary. Takie historie zawsze kończą się tak samo: koszty związane z zakupem nowej pary ponoszą rodzice. Dlatego, warto pomyśleć o zakupie odpowiedniego modelu. Umożliwi nam to uniknięcie podobnych wypadków w przyszłości. W końcu nawet najbardziej uważne dziecko nie zapobiegnie uszkodzeniu swoich przedmiotów przez inne dzieci.
Idealne rozwiązanie
Doskonałym wyborem będą okulary Nano Vista – dziecięcy model dla aktywnych. Zostały one wykonane z wyjątkowo elastycznego materiału SILIFLEX, który jest o 30 procent lżejszy od klasycznego tworzywa, z jakiego są wykonywane oprawy okularowe. Nie wierzysz? Obejrzyj film:
Te modele zostały tak zaprojektowane, aby zapewnić wysoki komfort noszenia. Oprawa posiada gumę w okolicy nosa i na końcówkach zauszników. Takie rozwiązanie zapobiega przemieszczaniu się okularów. Końcówki zauszników są natomiast w pełni regulowane, dzięki czemu można je dopasować do indywidualnych potrzeb każdego dziecka.
Okulary na WF
Nawet jeśli sport nie jest jedną z największych pasji Twojego dziecka – zamiast wyjść na rolki, woli poczytać książkę, nie znaczy, że nie potrzebuje ono specjalnych okularów na WF. Dla dzieci, u których rozpoznano wadę wzroku, jest to przedmiot niezbędny! Jeśli jeszcze nie wybraliście odpowiedniego modelu, zapoznajcie się z ofertą OptiShopu. Na pewno dobrym wyborem będą okulary Herkules i Olimpo.
Modele dostępne są w dwóch wersjach: Herkulesy mogą nosić dzieci w przedziale wiekowym 4 – 8 oraz 9 – 15, Olimpo podobnie 4- 8 i 9 – 15.
Okulary Hercules przystosowane są do gier i zabaw zarówno w pomieszczeniach jak i na zewnątrz, takich jak mecze piłki nożnej i siatkówki, czy podczas jazdy na rowerze. Dużą zaletą tego modelu jest możliwość wymiany elastycznej taśmy na typowe zauszniki, dzięki czemu z powodzeniem może być używany również na co dzień.
Olimpo zalecane są przede wszystkim młodzieży uprawiającej sporty zespołowe, również piłkę ręczną, hokej na trawie, czy rugby, ale także dzieciom praktykującym sztuki walki, tenis i kolarstwo. Są naszym numerem jeden przy wyborze okularów na zajęcia WF.
Nie muszę chyba wspominać, że obydwa modele posiadają certyfikaty bezpieczeństwa, często wymagane przez trenerów i sędziów na różnego rodzaju imprezach sportowych.
Jeśli masz jakiekolwiek pytania lub wątpliwości – pisz i dzwoń śmiało, z przyjemnością Ci pomogę. Najważniejsze jest przecież zdrowie i bezpieczeństwo naszych dzieci. Odpowiednie okulary na pewno pomogą im je zapewnić.